POSIEDZENIE GRUPY ROBOCZEJ „JAJA I DRÓB”

Warszawa 28.02.2024 r.

W lutym odbyło się posiedzenia Grupy Roboczej „Jaja i drób” Copa-Cogeca” oraz Grupy Dialogu Obywatelskiego „Jaja i drób”, w których wzięła udział Anna Zubków ekspertka Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych z Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu.

Krok w dobrym kierunku

Jednym z głównych tematów była pogarszająca się sytuacja rynkowa związana z niekontrolowanym eksportem mięsa drobiowego z Ukrainy do Polski. Zaproponowane przez Komisję Europejską kontyngenty są rozwiązaniem idącym w dobrą stronę, ale niewystarczającym. Do ich ustalenia wzięto bowiem okres referencyjny lat 2022-2023 kiedy eksport bił kolejne rekordy. Uczciwiej byłoby przyjąć za okres referencyjny lata 2021-2022.

Polscy drobiarze zwracają także uwagę, że towar, który wjeżdża z Ukrainy nie dość, że nie musi spełniać wyśrubowanych i kosztowanych unijnych standardów to jeszcze nie jest w odpowiedni sposób oznakowany. Ukraińskie mięso drobiowe idzie od razu do przetwórstwa lub do sektora HORECA i konsumenci nawet nie zdają sobie sprawy z tego co jedzą.

Wszystko to od dawana odbija się na kondycji ekonomicznej polskich hodowców.

Od dwóch lat odczuwamy wzmożony napływ ukraińskiego drobiu do Unii Europejskiej. Dokładnie wiemy kiedy wjechał do Polski jakiś transport, bo od razu spadają ceny, ubojnie mają problem ze sprzedażą towaru, a hurtownie nie są zainteresowane kupnem. My po prostu dusimy się od ukraińskiego towaru – powiedziała po posiedzeniach Anna Zubków z PZZHiD.

Kolejne kosztowne zmiany

Podczas posiedzeń omówiono także propozycje Komisji Europejskiej dotyczące zmian w zasadach transportu zwierząt gospodarskich. Celem Brukseli jest m.in. ograniczenie czasu podróży, zwiększenie przestrzeni oraz lepsza ochrona przed ekstremalnymi temperaturami. Ale także cyfryzacja, poprawa identyfikowalności i wzmocnienie kontroli urzędowych.

W praktyce będzie to oznaczać:

  • maksymalny czas przejazdu do 12 h włącznie z ładowaniem i rozładowaniem,
  • dla piskląt do 24 h, jeśli proces zakończy się 48 godzin po wykluciu.
  • dla kur kończących nieśność do 10 h włącznie z ładowaniem i rozładowaniem.

Planuje się wprowadzić ochronę przed wiatrem przy temperaturze poniżej 10 stopni oraz zakazać przewozu kur kończących nieśność przy temperaturze poniżej 15 stopni. 

Nikt nie ma nic przeciwko poprawianiu dobrostanu zwierząt, ale pamiętajmy, że dla hodowców wprowadzenie takich zmian oznacza wzrost kosztów produkcji. To na pewno przełoży się na cenę produktu finalnego i może to być kolejnym impulsem inflacyjnym. Poza tym podważamy podstawy naukowe niektórych pomysłów. Przecież kury przy zaproponowanych przez Komisję Europejską temperaturach przebywają na świeżym powietrzu bez uszczerbku dla dobrostanu– podsumowuje Anna Zubków.