SPOTKANIE Z UKRAIŃSKIMI ORGANIZACJAMI ROLNICZYMI

W październiku odbyło się spotkanie zorganizowane przez Copa-Cogeca, w którym uczestniczyli przedstawiciele ukraińskich organizacji rolniczych. W trakcie wydarzenia zaprezentowano szczegółową analizę struktury oraz potencjału ukraińskiego i unijnego rolnictwa. Uczestnicy mieli okazję zapoznać się z informacjami dotyczącymi skali produkcji rolnej na Ukrainie oraz jej dynamicznego rozwoju, który może mieć istotny wpływ na przyszłość rynku rolnego w Europie.

Prezentacja, choć niezwykle pouczająca, wywołała również duże zaniepokojenie. Potencjał ukraińskiego rolnictwa, zwłaszcza w kontekście niższych kosztów produkcji oraz bogatych zasobów ziemi, stanowi realne zagrożenie dla unijnego sektora rolniczego. Ukraińscy producenci rolni, dysponując dużymi powierzchniami urodzajnych gruntów i korzystniejszymi warunkami ekonomicznymi, mogą stać się poważnymi konkurentami na europejskim rynku. Może to prowadzić do presji cenowej na produkty rolne w UE, utraty konkurencyjności unijnych rolników i zmniejszenia rentowności ich gospodarstw.

Jeżeli te spotkanie miało nas uspokoić i przekonać, ze ukraińskie rolnictwo nie jest dla nas zagrożeniem to, przynajmniej w moim przypadku, to się nie udało. Cały czas polskie organizacje rolnicze stoją na stanowisku, że Ukraina to potężna konkurencja. To co nas jeszcze bardziej martwi to fakt, że w Unii Europejskiej nie ma żadnej poważnej analizy na temat ewentualnego wejścia Ukrainy do UE i skutków tego faktu dla europejskiego rolnictwa. Decyzja taka jest decyzją polityczną nie popartą żadnymi analizami ekonomicznymi i opartą na merytorycznych przesłankach – powiedział po spotkaniu jego uczestnik Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny, ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.   

Zdaniem polskich organizacji rolniczych Unia Europejska musi sobie odpowiedzieć na pytanie jak chronić i przygotować gospodarstwa rolne w obliczu zbliżającej się ukraińskiej akcesji. A liczby mówią same za siebie. Grunty orne Ukrainy zajmują tyle co grunty w Polsce, Hiszpanii i Niemczech razem wzięte.  Czarnoziemy ukraińskie stanowią ok. 30%  powierzchni kraju, a obecny potencjał  produkcji określa się na 50%.

Tymczasem UE na razie nie robi nic w tym zakresie. Proszę sobie wyobrazić, że w dokumencie pt: „Dialog Strategiczny w rolnictwie UE”, który ma stać się podstawą dla kształtowania nowej Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) słowo Ukraina pada tylko jeden raz. To jest klasyczne zamiatanie problemu pod dywan. Unijni decydenci chyba nie wyciągnęli wniosków z ostatnich protestów, które przetoczyły się przez Europie. Ukraina, to obecnie obok Mercosuru, największe zagrożenie dla unijnego rolnictwa – podsumował Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.