Warszawa 14.06.2023
W dniu 22 i 23 maja 2023 r. odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca, w której wziął udział ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych prof. Zbigniew Kołtowski z Polskiego Związku Pszczelarskiego.
Podczas posiedzenia jego uczestnicy zwrócili uwagę na wiele niepokojących sygnałów płynących z rynku. Zmiany klimatyczne (gwałtowny wzrost temperatury i susza) oraz złe warunki pogodowe wpłynęły negatywnie na produkcję w niektórych częściach UE. Jednocześnie dobre zbiory w 2022 r., w połączeniu z niskim popytem spowodowanym wysoką inflacją i malejącą siłą nabywczą pieniądza, spowodowały, że dużo miodu zostało u pszczelarzy, którzy mają problem ze sprzedażą. Taka katastrofalna sytuacja jest przede wszystkim na Węgrzech, jak również w mniejszym stopniu w Polsce. Do tego dochodzą wysokie koszty produkcji (wzrost cen ropy, pasz, opakowań i transportu) oraz wysoki poziom importu głównie z Chin.
– Europejski sektor pszczelarski jest na krawędzi kryzysu, z którego nie ma powrotu. Zmiany klimatyczne od kilku lat mocno wpływają na europejską produkcję miodu. W szczególności w 2022 r. silna susza poważnie ograniczyła produkcję różnych rodzajów miodu w głównych krajach UE produkujących miód. W zasadzie ta wyjątkowa sytuacja powinna znaleźć odzwierciedlenie w silnym wzroście cen miodu sprzedawanego z gospodarstw rolnych. Niestety, nic takiego się nie stało. Pomimo niewielkiego wzrostu cen w niektórych krajach, cena prawie w całej Europie uległa stagnacji, a różne rynki krajowe całkowicie przestały kupować od pszczelarzy, jednocześnie w coraz większym stopniu polegając na tanim imporcie – napisali Christiane Lambert Prezydent Copa i Ramon Armengol Prezydent Cogeca w liście do Janusza Wojciechowskiego komisarza UE ds. rolnictwa.
Uczestnicy obrad podkreślili, że coraz większym problemem jest fałszowanie miodu. Podaż miodu produkowanego w sposób nienaturalny, tj. poprzez karmienie pszczół syropami inwertowanymi, jest bardzo wysoka, a jego cena jest w dużej mierze zdeterminowana przez energię, transport i światowe ceny cukru. Natomiast prawdziwy miód pozyskiwany przez pszczelarzy nie może być sprzedawany hurtowo na całym świecie po cenie 1,3-1,4 euro, niezależnie od niskich kosztów pracy czy wydajności z ula. To wszystko powoduje, że unijni pszczelarze są wystawieni na warunki nierównej konkurencji.
Członkowie grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca zastanawiali się jak przeciwdziałać obecnej sytuacji. – Dyskutowano kwestię etykiet. Sugerujemy, aby na opakowaniach podawać wszystkie kraje pochodzenia miodu. Naszym zdaniem powinno być w to w kolejności od największego do najmniejszego udziału. Była także propozycja, aby podawać zawartość procentową, ale tu może się pojawić problem obiektywnej weryfikacji takich danych i urzędnicy z Brukseli nie zgadzają się na takie rozwiązanie – mówi uczestnik obrad prof. Zbigniew Kołtowski ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Jako niewystarczającą uznano propozycje DG Sante, aby na etykiecie miodu podawać kraje pochodzenia, ale bez kolejności udziału w zawartości.
Zdaniem unijnych pszczelarzy konieczne jest także nałożenie ceł na importowany miód. – Unia Europejska powinna wdrożyć na granicach przepisy, które zatrzymają napływ na unijny rynek podrabianego „miodu”. Niezbędne jest wszczęcie postępowań antydumpingowych przeciwko chińskiemu „miodowi”. Liczymy także na zwiększenie liczby kontroli granicznych – tłumaczy prof. Zbigniew Kołtowski.
Aby konsument mógł mieć pewność, że kupuje prawdziwy i wartościowy produkt niezbędne jest zwiększenie identyfikowalności miodu oraz opracowanie technologii wykrywania oszustw i zharmonizowania tych przepisów na poziomie UE. Kolejny postulat pszczelarzy dotyczy dużej unijnej akcji promocyjnej mającej na celu zachęcenie konsumentów do zakupu miodu produkowanego lokalnie.