CISZA PRZED BURZĄ

Warszawa 11.02.2021

Podczas spotkania grupy zadaniowej ds. brexitu Copa-Cogeca reprezentanci krajów członkowskich stwierdzili, że sukcesem jest sam fakt, że Bruksela oraz Londyn doszły do porozumienia i nie mamy do czynienia z bezumownym brexitem. W zgodnej opinii byłaby to prawdziwa katastrofa dla branży rolno-spożywczej. Uzgodnione 24 grudnia 2020 r. porozumienie o wzajemnych relacjach handlowych zagwarantowało, że handel między Wielką Brytanią a Unią Europejską nadal odbywa się będzie bez ceł oraz kwot ilościowych.

Ale nie oznacza to, że rozstanie z Wielką Brytanią jest bezbolesne. Wszyscy uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na wiele kłopotów jakie napotkali przedsiębiorcy (zwłaszcza mali i średni) w wymianie handlowej. Najczęściej wiązały się  one ze wzrostem biurokracji oraz kosztów logistyki. Na przykład TIR-y wysyłane z unijną żywnością do Wielkiej Brytanii wracają teraz puste co znacznie podwyższa koszty transportu.  Kłopotem są także długotrwałe kontrole na zatłoczonych przejściach granicznych. Na szczęście polskich eksporterów te kłopoty jeszcze nie dotknęły.
W wołowinie nie ma takich problemów, bo mamy wyższą trwałość produktów. Kłopotliwe może być tylko eksport produktów detalicznych na tackach. Tak rzeczywiście jest krótsza trwałość i żadne opóźnienie na granicy nie wchodzi w grę – komentuje Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

Uczestnicy grupy zadaniowej ds. brexitu Copa-Cogeca wyrazili zaniepokojenie umowami handlowymi jakie zamierza zawrzeć Wielka Brytania z Turcją, Republiką Południowej Afryki czy krajami azjatyckimi. Dla unijnych eksporterów może to być trudna konkurencja, która może także doprowadzić do tego, że określone grupy towarów żywnościowych zostaną w Unii Europejskiej, co wpłynie na ich większą podaż.

Ale jednocześnie zwrócono uwagę, że prawdziwe kłopoty mogą dopiero nadejść. Zgodnie z zapisami porozumienia od 1 stycznia 2021 r. zwierzęta i produkty pochodzenia zwierzęcego sprzedawane z Wielkiej Brytanii do UE muszą spełniać unijne wymogi weterynaryjne i kontrole. W przypadku handlu zwierzętami i produktami pochodzenia zwierzęcego z Unii Europejskiej do Wielkiej Brytanii przedsiębiorcy będą musieli przestrzegać brytyjskich norm. Konieczne może się okazać pozyskanie nowych eksportowych świadectw zdrowia. Ale wymagania te będą wprowadzane stopniowo w 2021r. Nowe przepisy wejdą w życie od 1 kwietnia i potem od 1 lipca.

I to tych dat najbardziej boją się unijni eksporterzy. Zwrócono uwagę, że będą to kolejne wymogi biurokratyczne, które wpłynął także na koszty. Niektórzy uczestnicy spotkania zwracali także uwagę, że spełnienie tych wymogów może być bardzo trudne lub nawet nie możliwe z powodu braku wystarczającej liczby lekarzy weterynarii, którzy mogą wydawać odpowiednie certyfikaty. Copa- Cogeca prosi swoich członków, aby na bieżąco informowali ją o kłopotach w wymianie handlowej z Wielką Brytanią tak, aby w razie potrzeby alarmować Komisję Europejską.

Podczas spotkania przedstawiciele Komisji Europejskiej przyznali, że prawdziwe kłopoty w handlu ze Zjednoczonym Królestwem mogą się rozpocząć dopiero w drugiej połowie roku i wszyscy przedsiębiorcy powinni być przygotowani na dodatkową biurokrację oraz kontrole weterynaryjne. Bruksela podkreśla, że taki był efekt negocjacji, gdzie strona brytyjska nie zgodziła się na pełną likwidację barier pozataryfowych.

Zadanie (informacja prasowa) sfinansowane ze środków Funduszu Promocji Mięsa Wołowego, Funduszu Promocji Owoców i Warzyw oraz Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego.